Czym jest techniczne SEO?
Istnieje On-site SEO, które zawiera proces optymalizacji i tworzenie treści, Off-site SEO – czyli głównie link-building, oraz techniczne SEO. Co to jest?
W skrócie, techniczne SEO to najtrudniejszy aspekt działań pozycjonerskich na pograniczu programowania, architektury, UX, psychologii, biznesu, kosmologii i matactwa.
Co składa się na techniczne SEO?
Zakres prac w tej specjalizacji nie ma z góry nakreślonej listy zadań. Na tym polega trudność technicznego SEO. W jego ramach specjalista dba o:
- prawidłową indeksację serwisu,
- usprawnienie procesu crawlingu i renderingu botów wyszukiwarek,
- klarowną architekturę stron (drzewko kategorii),
- odpowiednią hierarchię stron (poprzez linkowanie),
- zdrowie psychiczne programistów
- i wiele innych…
Techniczny specjalista SEO blisko współpracuje z działem IT i developerami, jednak sam nie musi być programistą. W zakresie jego zadań nie leży wytwarzanie kodu źródłowego, a jedynie pilnowanie, by ten kod był czytelny dla botów.
Jednak, przynajmniej podstawowa wiedza o językach programowania i technologii Google jest niezbędna w technicznym SEO.
Geneza technicznego SEO
Żeby lepiej zrozumieć czym jest techniczne SEO, trzeba zrozumieć skąd się wywodzi. I tu ciekawostka – pierwsze SEO było w całości techniczne. Polegało na wprowadzaniu na stronie takich zmian, by proste algorytmy Google wyświetlały ją wysoko w wynikach. Webmaster wstawiał ukryte treści, chował linki do stron i to wystarczyło.
Potem zrodziła się idea optymalizacji, link-buildingu i tworzenia contentu. Cały czas w tle co sprytniejsi magicy SEO szukali trików, by oszukać Google. Z czasem jednak takie machinacje stały się na tyle skomplikowane, że nie warte ryzyka.
Od kilku lat jednak coś się zmienia. Okazuje się, że technologia rozwija się tak szybko, że Google nie nadąża. Techniczne zawiłości oprogramowania w połączeniu ze zbytnią innowacyjnością developerów nagle stały się pułapką dla botów. Problemem jest nawet skala danych, które Google musi regularnie przetwarzać.
Techniczne SEO odrodziło się więc w zupełnie nowej formie. Tym razem specjalista musi zadbać, by boty Google mogły szybko pobierać strony z właściwą zawartością, a potem prawidłowo je indeksować, a do tego w optymalnym zakresie, skali i częstotliwości.
Innymi słowy, kiedyś techniczne SEO oznaczało ukrywanie treści przed botami, a teraz sprowadza się do podawania jej w jak najprzystępniejszej formie.
Więcej o historii SEO poczytasz tutaj:
Techniczne SEO vs UX
Wskazówki specjalisty SEO często stoją w sprzeczności z tym, co chcemy pokazać użytkownikom. Taki konflikt to na przykład kwestia budowy nawigacji. Z jednej strony użytkownik chciałby dostać proste i przejrzyste menu, a z drugiej im lepiej rozbudowane jest linkowanie podstron, tym łatwiej jest botom zrozumieć strukturę serwisu.
Inny przykład to kwestia czasu ładowania strony. Obecnie najlepsze technologie, które pozwalają na błyskawiczne ładowanie stron, stanowią przeszkodę dla botów, które po prostu nie potrafią ich zrozumieć.
Takich konfliktów jest więcej i nie jest łatwo znaleźć na nie odpowiedź z uwagi na wielki znak zapytania, którym są możliwości techniczne botów Google. Tych nigdy do końca nie poznamy (to tajemnica firmy), dlatego specjalista SEO zawsze będzie musiał polegać na własnych testach, doświadczeniu i przeczuciu.
Tutaj właśnie kryje się wspomniana na początku kosmologia i matactwo. SEO nie jest i nigdy nie będzie nauką ścisłą! Tym różni się od programowania. By zobrazować to lepiej, posłużę się przykładem.
Rel prev/next
Przez ostatnie kilka lat jedną z ważnych wytycznych przy dzieleniu treści na wiele stron (paginacji) były znaczniki rel= prev/next, które miały budować dla botów wyraźną relację podstron w ciągu, np. na listach z wieloma produktami.
Niedawno jednak Google ogłosił, że nie używa tych znaczników i to od bardzo dawna. Okazało się, że po prostu zapomnieli wyrzucić tę informację z dokumentacji! Takie małe przeoczenie, a tysiące godzin pracy programistów okazały się totalnie zbędne (przy pozycjonowaniu w Google)!
Nie dziwi mnie więc, że czasami developerzy traktują wdrożenia technicznego SEO jak zbędne matactwa :-)
Więcej o tej komicznej pomyłce poczytasz tutaj (angielski).
Zostaw komentarz